powrót
pogoda jest taka że pada
do dworca daleko
pani się nie martwi
będą szczęśliwe
powiedział wychodząc z pociągu
jeszcze w środku
trzy razy zmienialiśmy miejsce
by dotrzeć do celu
wieczorem
życie niełatwe jest
powiedziałeś naciskając klawisz
rozległe paprocie
i inne gatunki
łatwiejsze w uprawie
umierają, więdną, gubią liście
w naszej sypialni codziennie
przestawiamy budziki
by jak najdłużej czuć ciepło
teraz
czy teraz jest jutro
szukam wolnego miejsca
rano widzę cień mojej grzywki na ścianie w ciepłe popołudnie
czuję smak lodów czekoladowych które jedliśmy zeszłego lata
kiedy tak wiało
czy teraz jest wczoraj
siedzę i nic nie mówię
tyranozaur w twojej dłoni
kilka próbek krwi
które pójdą na spalenie
nie pytaj przecież wiesz
teraz jest wszystko
w kieszeni zaschnięty ogryzek soczystego jabłka
zieleniak
usługi pogrzebowe
obok ruch
samochody na czerwonym
wypuszczają spaliny
gazeta czeka
obrosła gumami do żucia
różnych rozmiarów i smaków
dalej
rajstopy pościel odzież damska męska bakalie
tutaj
czerwone ręce
sprzedawcy o nazwisku gwiazda podają ci czosnek.
na zdrowie
na długie życie
kiedy razem sprzątamy
przekładasz rzeczy
zimowe do letnich
letnie do torby pudełka piwnicy
do nie wiem co dalej
przekładasz rzeczy
wiosna przyjdzie szybko
nie opłaca się chować
fioletowej opaski
cienkiego szalika
rękawiczek bez palców
mówisz
przekładasz rzeczy
a ja wiem
szafa na wymiar której nie mamy
i tak nie pomieści tego
co chcemy zachować
po drodze i przy okazji
żywię się listami
rzeczy do zrobienia
wyciągam
zapomniane recepty
szukam hasła
na ostatniej stronie
zeszłorocznego kalendarza
ustawiam się
w kolejce na poczcie
za płaszczem
w kolorze piasku
tylko po drodze i przy okazji
łapię się za rękę
i przeprowadzam przez przejście
przerwa
utknęłam w smutnej kuchni
z innymi
którzy pytają jak często chodzę do kościoła
kawa jeszcze nigdy tak nieśpiesznie nie napełniała dzbanka
przelewowego ekspresu
chciałabym uchylić okno i wystawić głowę
ale to i tak
wciąż jest wewnątrz