Początek tomiku Limesy. Książkę kupisz na stronie: https://ostatniasobotalata.pl/sklep/limesy/
Natrafiam na ślady sarnich kopytek w śniegu.
Mowa, choć żadnych słów.
(Tomas Tranströmer, 7 marca 1979)
Nikt mnie bowiem nie uwikła w brzydotę.
(Marek Aureliusz, Rozmyślania, Księga II)
Wczo-raj
Wygnanie
Jaźń i przyjaźń. Granaty wybuchają sokiem.
Ewę eksmitowano z niezapłaconego
raju, był wonnym squatem z zakazanym ciałem
wolności, której wszystko zakwita na sucho.
Jest weganką, nie chciała wrzucić na ruszt węża.
Adam później żałował, że nie został gejem,
a świat by się zapytał: no, gdzie są te dzieci?
Proklamowano ciało, całe po znikaniu.
Gdzie więcej mnie nie będzie w kulistej historii?
Ach, gdyby Egipcjanie znali piramidę
Maslowa, żywieniową, wznieśliby się ponad
psychikę faraonów w kształcie piramidy.
Nowy świat
Tuż po upadku Rzymu plemię Ostrogotów
nie potrafiło odbudować porzuconych ruin,
dlatego w Koloseum zasiało pszenicę,
a niegdyś okazałe świątynie służyły
za chlewy i obory. Wyschły akwedukty,
ale ciągle płynęła rzymska krew w Brytanii.
Średniowieczne niewolnictwo religijne
Gdy widzę krzyż na wieży kościelnej, nie umiem
uciec od porównania do wiernych łańcuchów,
którymi pokazano czarnym niewolnikom
cywilizowany majestat europejskiego świata.
W średniowieczu skuwano dusze modlitwami,
a podczas krucjat pito końską krew, zjadano
ludzkie mięso, a oczy zwrócone do nieba
skubały chmury niby bawełnę z plantacji.
Bicie dzwonów kojarzy mi się z mocną chłostą.
Bardziej oziębłe serca mogły się ogrzewać
zbawiennym ciepłem stosów średniowiecznych gejów,
czarownic, heretyków. To była zaiste
uczta duchowa, na której ból palonych ofiar
i ich zwęglone członki smakowały lepiej
niż nam współcześnie znane grillowane tofu,
kurczak z różna. Smacznego, Święta Inkwizycjo,
niech żyje twoja kuchnia! Świątynie to wielkie
fabryki, w nich taśmowa produkcja niebiesiech.
Granice państw na mapach są tylko pręgami
po historycznych ranach, które się nie goją.
Postkolonializm
Śniło mi się, że pewien poeta współczesny
obdarował mnie książką (noc eseistyki)
o historii poezji piratów z Antyli,
w której żagle okrętów wyznaczały metrum
niespokojnego wiersza podczas sztormu, słoność
metafor tkwiła w ustach, jutrzenka wchodziła
do oka niby drzazga, a lamentacyjny
cień palmy kokosowej zakwitał jak tren.
Pamięć
Pamięć jest tym, co pozwala w nocy wejść po cichu
do swojego pokoju sprzed lat i jedynie
rozejrzeć się, czy oddech jest na swoim miejscu,
gdy przeciąg jako tułacz dźwiga swój tobołek
(firankę), którą krwawi ulotna obecność
flashbacku, nie ma meblom nic do powiedzenia,
a raczej do rozwiania. Pamięci nie starczy
na głupi gest dotknięcia znajomego okna,
bo od dawna niczego nie ma na widoku.
Książkę kupisz na stronie:
https://ostatniasobotalata.pl/sklep/limesy/